- Mam randkę z facetem, z którym piszę od trzech miesięcy. Widział moja twarz, twarz mam bardzo ładną, ale ciało porażka, jestem gruba - pisze dziewczyna, która zastanawia się, czy pójść na umówioną randkę, czy ją odwołać.
Temat "puszystości" to z pewnością ważny temat, gdyż w internecie mnóstwo jest wpisów osób, których on dotyczy. Wiąże się z różnymi obszarami życia, a bardzo często pojawia się w kontekście relacji, opinii otoczenia i oczywiście randek.
Oto dwie wypowiedzi:
"Raz udało mi się w portalu znaleźć partnera, z którym byłam kilka lat. Niestety rozstaliśmy się, więc wróciłam, ale od dwóch lat nie mam odwagi umówić się na randkę, choć są propozycje. Najpierw dodałam to samo zdjęcie, co za pierwszym razem. Minęło jednak kilka lat, więc już tak nie wyglądam. Aktualnego zdjęcia nie chcę dodać, bo bardzo od tamtego czasu przytyłam. Z trudem odważyłam się, żeby zmienić wśród kryteriów wyglądu, że jestem "lekko puszysta" a nie "normalnej budowy". Bardzo męczy mnie ta sytuacja"*
"Co robić? Zniknąć, odwołać, pójść czy powiedzieć przed? Jutro mam randkę z facetem, z którym piszę od trzech miesięcy. Widział moja twarz, twarz mam bardzo ładną (...) ale ciało porażka, jestem gruba. Miałam problemy hormonalne, depresję, ale to nie tylko przez to, sama jestem sobie winna bo często zajadałam smutki"**
Obie wypowiedzi dotyczą tego samego - problemów z akceptacją.
W aplikacji Tinder grupa Simple Pickup zrobiła psychologiczny eksperyment, zamieszczając zdjęcia bardzo atrakcyjnych osób: kobiety i mężczyzny. Oboje prezentowali się wspaniale, skupiając na sobie zainteresowanie użytkowników. Gdy doszło do nawiązania znajomości, zostały zaplanowane spotkania. Jednak zamiast atrakcyjnej kobiety ze zdjęcia w miejscu spotkania pojawiła się blondynka w rozmiarze XXL. Z kolei panie, zamiast Apolla, zobaczyły w kawiarni "misia" z dużą nadwagą.
Osoby zaangażowane do eksperymentu zostali profesjonalnie ucharakteryzowane i ubrane w mocno pogrubiające stroje, w których powiększyli się o kilka rozmiarów.
Rekcja panów? Jeden bez ogródek stwierdził, że zmarnował tylko czas i paliwo, inny udał, że jest żonaty, a kolejny - gdy wyszedł do łazienki - to... już nie wrócił!
Kobiety zachowały się z większą klasą, gdyż mimo wielkiego zaskoczenia nie uciekały, a po prostu podjęły rozmowę. Kilka z nich postanowiło kontynuować znajomość.
A oto inna wypowiedź z internetu:
"Nadwaga nadwagą, a ja coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że wszystko zależy od pewności siebie. Kiedyś byłam wręcz chuda, ważyłam 48 kg, ale miałam bardzo niską samoocenę. Później przez 68 kg doszłam do obecnego 63. Na te chwilę widzę wokół siebie dużo więcej adoratorów, a to pewnie dlatego, że po prostu zaczęłam ich dostrzegać. Jedyną rzeczą, która to zmieniła, była zmiana towarzystwa - ot co. Nie powiem, do dzisiaj jestem wstydliwa zwłaszcza, jeśli chodzi o płeć przeciwną. Jednak zdecydowanie częściej się uśmiecham, nie boję się odezwać i jestem świadoma swoich atutów, ale również wad, które bardziej akceptuję".***
O ile prostsze byłoby nasze życie gdybyśmy okazywali sobie akceptację. Samym sobie, bo od tego się zaczyna. Gdy nie odrzucamy siebie, dajemy sygnał otoczeniu, że wszystko jest z nami w porządku. Bo czy nadprogramowe kilogramy stanowią prawdziwą przeszkodę w stworzeniu relacji?
Warto dać sobie szansę. A także osobie, która pojawi się na naszej orbicie :) Bo może to wstęp do fajnej znajomości, a może do przyjaźni?
Sympatyczny komplement - "fajnie wyglądasz", "jesteś bardzo miły", "dobrze ci w tej sukience" może sprawić że druga osoba poczuje się zaakceptowana, zacznie zachowywać się swobodnie i w rezultacie spotkanie nabierze tempa.
Akceptacja niezbędna jest również w każdym innym etapie relacji. W fazie romantycznych początków pomaga narodzić się bliskości i zaangażowaniu. Przy akceptującej osobie czujemy się bezpiecznie i chętnie pogłębiamy więź. Kiedy dochodzimy do fazy związku kompletnego i namiętność zaczyna opadać, akceptacja i wsparcie stają się podstawą satysfakcji z partnerstwa.
Urealnij swoją samoocenę, nie porównuj się z modelkami, aktorami. Spójrz na siebie z szacunkiem i aprobatą. Zachowaj życzliwy, ale nie idealizujący, stosunek do drugiej osoby. Ten ktoś, z kim idziesz na spotkanie, to nie ideał, ale po prostu człowiek. Tak jak ty.
Ćwiczenie:
Aby wzmocnić efekt, dodaj ćwiczenie o nazwie LUSTRO:
Proste, ale naprawdę skuteczne!